Bez względu na to, czy jeździsz późnym popołudniem, czy też w niesprzyjających warunkach atmosferycznych, musisz być widoczny. W wielu wypadkach, samo oświetlenie rowerowe może nie wystarczyć. Co wtedy?
Deszcz, mgła i inne bolączki
Teoretycznie, wybierając się na trening sprawdzasz pogodę. Jednak ta w naszym kraju bywa niezwykle kapryśna, również w cieplejsze miesiące w roku. Rzęsisty deszcz, gęsta mgła a nawet szybciej zapadający zmierzch, mogą być dla kolarza zwyczajnie niebezpieczne. Rozwiązaniem jest dobre oświetlenie, które pozwoli na zobaczenie ciebie na rowerze każdemu z kilkunastu metrów. Odblaski i lampki ratują życie i warto w końcu w to uwierzyć, aby nie musieć się przekonywać na własnej skórze.
Aktywność w różnych miejscach
Warto uzmysłowić sobie, że nie tylko niesprzyjające warunki atmosferyczne mogą być naszym wrogiem w widoczności. Kolejnym, to zwykła przejażdżka w lesie. Nieopatrznie możemy zwyczajnie trafić na myśliwego. Ten, jeżeli nie zauważy w porę charakterystycznego stroju lub światełek, może uznać nas błędnie za zwierzynę leśną. Oddanie strzału to najczarniejszy scenariusz, ale niestety, również się zdarza.
Jakie oświetlenie na rowerze?
Prócz standardowego oświetlenia rowerowego, warto pomyśleć o dodatkowych światłach. Może być to:
- Lampka runner Clip – jest lekka, niewielka i dająca czerwone światło. Z powodzeniem zamontujesz ją zarówno na bucie, plecaku, kasku czy ubraniu. Jest również bardzo prosta w obsłudze i właściwie bezawaryjna.
- Kamizelka odblaskowa – nim zaczniesz się śmiać, że nie jesteś funkcjonariuszem policji czy robotnikiem drogowym, zobacz, jaką ona ma moc. Nie dość, że żółty kołor bez problemu można odróżnić od szarego tła, to jeszcze ma odblaski. A tych, podczas wieczornej i nocnej jazdy nigdy za dużo. Dobrym pomysłem będą również szelki odblaskowe.
- Świecąca opaska na ramię – zazwyczaj występuje w kilku kolorach. Intensywny blask wyróżni cię w nocy podczas każdej wykonywanej aktywności.