Kiedy kolarstwo polskie podniesie się z kryzysu? Polscy działacze przespali prawdziwą rewolucję!

Nie da się ukryć, że w polskim kolarstwie nie dzieje się najlepiej. Do bolączek finansowych dokładają się również te kadrowe i trenerskie. Wielcy mistrzowie odeszli na emeryturę, a młodych talentów trochę za mało, aby uznawać się za potęgę. Do tego zmieniły się wyścigi oraz strategie. Jednak u nas, wciąż jest po staremu. Kiedy się to zmieni?

Problemy finansowe

Polski Związek Kolarski od lat zmaga się z potężnymi problemami finansowymi. Mówiąc wprost – jest bankrutem.

Zobacz: Kolejna afera w polskim kolarstwie!

Pandemia i wszystkie utrudnienia z nią związane, nie pomagają udźwignąć się z tego kryzysu. W ubiegłym roku z World Tour wycofała się pierwsza i jedyna polska grupa startująca w tym cyklu, CCC. Niestety, młodzi, ambitni kolarze nie mają znikąd pomocy. Z jednej strony brakuje im funduszy a z drugiej, solidnego zaplecza psychologiczno- fizjoterapeutycznego. Tylko z dobrze synchronizowanym zespołem można sięgać po najwyższe medale i rozwijać swoje umiejętności.

Nowe władze PZKol

Jest światełko w tunelu. To nowe władze Polskiego Związku Kolarstwa, które mają konkretny pomysł na całą tą organizację. Prezesem PZKol jest Grzegorz Botwina, adiunkt na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego. Nie jest świeżakiem w polskim kolarstwie, bo to on był koordynatorem Akademii Zarządzania Sportem. Dyrektorem sportowym jest z kolei Wacław Skarul, były trener polskiej kadry narodowej w czasach, gdy ta odnosiła ogromne sukcesy.

Działacze szczególną uwagę zwracają na młodych i ich właściwe szkolenie. Po zarządzonym szczegółowym audycie jak na dłoni widać konkretne bolączki, które zżerają polskie kolarstwo. Trenerzy będą zajmować się jedynie doskonaleniem umiejętności swoich podopiecznych, a nie jak wcześniej, również obowiązkami technicznymi i logistycznymi. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że nowe podejście do kolarstwa da pozytywne rezultaty już niebawem!