Kradzież rowerów na Mistrzostwach Świata. To nie miało prawa się wydarzyć!

Ostatni weekend października nie był łaskawy dla włoskiej ekipy kolarskiej uczestniczącej w torowych mistrzostwach świata w Roubaix. Skradziono im wszystkie rowery, jakie przywieźli ze sobą na tę imprezę kolarską. Kto pozwolił sobie na taką bezczelność?

Bezczelna akcja

Kiedy dyrekcja bezpieczeństwa publicznego Departamentu Nord i organizatorzy imprezy poinformowali o tym wydarzeniu, wśród kolarzy zawrzało. Każdy zadawał sobie właściwie to samo pytanie – jak mogło do tego dojść? Odpowiedź jest prosta — to musiała być z góry przemyślana akcja.

Rowery stały w furgonetce zaparkowanej przed hotelem, w którym mieszkała włoska ekipa. Miały być w późniejszym czasie przetransportowane do Włoch. Jednak, co już wiemy, nigdy tam nie dotarły. Złodzieje włamali się do samochodu i bardzo sprawnie wyciągnęły cenny ładunek, a potem po nich zaginął ślad.

Szczęście w nieszczęściu

Jak potem podano, skradziono tylko rowery tych zawodników, którzy zakończyli już swój udział w Mistrzostwach Świata. Niewyobrażalną stratą byłoby, gdy zawodnicy, którzy jeszcze mają wystąpić, zostali pozbawieni rowerów.

Organizatorzy nie biorą odpowiedzialności za zaistniałe zdarzenie. Bronią się tym, że to ekipa włoska zlekceważyła pouczenia organizacyjne. Zamiast zostawić rowery na welodromie, włożyli je od razu do furgonetki. Szef włoskiej ekipy z kolei tłumaczy, że z wielką starannością dobierali hotel, aby miał wszelkie potrzebne zabezpieczenia. Akcja, jaka została przeprowadzona, musiała być z udziałem osób z otoczenia, które wiedziały o wszystkich kamerach i alarmach.

Niemałe wydatki

Nie da się ukryć, że włoską ekipę kolarską czekają spore wydatki. Dobry rower do kolarstwa szosowego to ogromna suma pieniędzy. Oczywiście, jak podają nieoficjalne źródła, ukradzione rowery były ubezpieczone i odpowiednio oznakowane. Jednak zapewne przerobienie ich nie będzie stanowiło dla złodziei problemu.

W sumie skradziono 20 rowerów, których wartość oscyluje wokół kilkuset tysięcy euro. Niektóre z nich, były pokryte złotem i wydrukowanymi w technologii 3 D kierownicami. Każda z nich warta była 30 tysięcy euro.