Znów w Bielawie było gorąco i słonecznie, choć w tym roku nie skończyło się na szczęście burzą. Wypadało się kilka dni wcześniej i Góry Sowie przywitały nas bajkową wakacyjną aurą, uwydatniając jeszcze bardziej główne atuty bielawskiej edycji Bike Maratonu: połączenie gór, lata, wody (fantastycznie położone Jezioro Bielawskie) i maratonu MTB wciąż robi swoje i mimo absolutnego środka urlopowego sezonu prawie 1000 osób postanowiło spędzić tę lipcową sobotę w siodłach na sowiogórskich trasach. A tych przecież dodatkowo reklamować nie trzeba… .
Mimo że na dystansie GIGA kilometrów było sporo (73), kandydatów do zwycięstwa było od początku tylko dwóch: Bartosz Janowski (Volkswagen Samochody Użytkowe MTB Team) i Michal Kanera (Ghost Team, Czechy). Druga runda mogła po prostu dobić, a przetrwać tę jazdę (i upał) mogli tylko najmocniejsi. Przez większą część dystansu widać było, że współpraca układała się dobrze, choć może panowie tylko bacznie się obserwowali. Na ostatnich kilometrach Kanerze udało się jednak odskoczyć i samotnie wjechał na metę jako pierwszy. Janowski drugi, Bartłomiej Oleszczuk (Rybczyński-Bikes Remmers TP link Team) trzeci. U pań szans konkurencji nie dała Michalina Ziółkowska (Volkswagen Samochody Użytkowe MTB Team). Druga była Barbara Borowiecka (Szczepan Bike Giant Gorzów), a trzecia Aneta Imielska.
MEGA (50 km) wygrał Tomasz Dygacz (Odkrywcy Taurus) przed Marcinem Kawalcem (Immotion Skoda Gall ICM Team) i Mikołajem Jurkowlańcem (Immotion Skoda Gall ICM Team). W kategorii open kobiet zwyciężyła Zuzanna Krzystała – Stępień, druga była Kamila Wójcikiewicz (Rybczyński Remmers TP link Team), a trzecia Alina Serafin (THP Team).
MINI (25 km) najszybciej pokonał Michał Decewicz (Romet Xtra Bike Factory Team) przed Łukaszem Reiterem (Immotion Specialized Skoda Gall ICM Team) i Łukaszem Rusem (Pałac Sulisław MTB Team). Sandra Adamczyk była pierwszą zawodniczką na mecie tego dystansu, druga była Alicja Marciniec, a trzecia Natalia Frączek (Quest Team). Dystans MINI wybrała mniej więcej połowa startujacych w Bielawie zawodników. Łatwo zauważyć, że ta najkrótsza wersja Bike Maratonu staje się dostępna dla coraz większej ilości ludzi. Mordercze ściganie zostawiają oni tym, którzy są w stanie przetrwać w mocnym tempie dystans MEGA i nie zginąć na GIGA, a na MINI szukają przede wszystkim dobrej kolarskiej zabawy.
Trasa? Cóż, była po prostu piękna. Tam gdzie trzeba – trudna, tam gdzie trzeba – pozwoliła się rozpędzić, dała się nacieszyć pachnącymi latem singlami, oferowała widoki na dwie strony gór – z jednej po Ślężę, a z drugiej aż po Śnieżkę. Było trochę cienia i chłodu pod sowiogórskimi bukami i świerkami, słońce oślepiało na górskich polanach, sypały się kamienie, kurzył żwir, a parę kałuż pozostałych po ostatnich ulewach w niczym nikomu nie przeszkadzało.
Przepięknie położony ośrodek wypoczynkowy „Sudety” plus Jezioro Bielawskie z całą jego infrastrukturą i otoczeniem jako baza Bike Maratonu sprawdzają się świetnie i oferują sporo zawodnikom, kibicom i turystom. Dzieciaki ścigające się w Sonko Kids Bike Maratonie również nie mogły się nudzić.
Na chwilę zostawiamy teraz góry, a sierpień przywitamy Bike Maratonem w Obiszowie (5 sierpnia), gdzie znów będziemy mieć kolarski weekend – w Grodowcu szykuje się Szosowy Klasyk (4 sierpnia).