Sezon rowerowy w pełni. Zabieramy swoje jednoślady na samochody albo też wybieramy się zwyczajnie, w podróż ze swojego miejsca zamieszkania. Druga sprawa, że rowery od czasów pandemii znacznie podrożały i jednocześnie stały się łakomym kąskiem dla złodziei. Jak się przed nimi uchronić?
Rower łatwym łupem?
Nie tak dawno można było przeczytać o jednej z włoskich drużyn rowerowych. Wyjechali na zawody, a potem zostawili swoje jednoślady w pozornie bezpiecznym miejscu w hotelu. Jakie było ich zdziwienie, gdy kilka godzin później okazało się, że rowery zniknęły. I oczywiście nikt nic nie widział, a kamera która miała rejestrować każdy ruch, w dziwny sposób się zepsuła.
I mimo że nasze prywatne rowery są tańsze niż te w pełni profesjonalne, to i tak są łakomym kąskiem dla złodziei. Co więc robić, gdy zwykła linka przestaje wystarczać?
Warto wybrać zapięcie do roweru renomowanej i sprawdzonej firmy.
Zobacz również: Gadżety do roweru, które cię zaskoczą!
Znakowanie i chipy
Jeżeli masz własny rower, wiesz ile kosztuje jego utrzymanie. Tym samym nie chcesz aby padł łupem złodziei. Straż Miejska na swojej stronie internetowej poinformowała o akcji mającej na celu znakowanie rowerów. Nadana przez nich naklejka jest trudno ścieralna i tym samym pozwala na zidentyfikowanie jednośladu. Aby jednak ją uzyskać, musisz przyjść na komendę Straży Miejskiej z dowodem osobistym oraz dowodem zakupu roweru.
Inny sposób, to samodzielne umieszczenie w rowerze chipu z lokalizacją. Akcesoria takie kupisz już od 200 zł. Dzięki temu niepozornemu urządzeniu umieszczonemu w ramie roweru lub każdym innym miejscu, bez problemu zidentyfikujesz i znajdziesz zgubę. W taki właśnie sposób wpadła szajka złodziei z Krakowa, która ukradła rower z chipem lokalizacyjnym. Doprowadzili tym samym szukających ich policjantów do dziupli, gdzie przechowywali wcześniej skradzione łupy.