5 rzeczy, które nie będą ci potrzebne na wycieczce rowerowej. (ale i tak pewnie je weźmiesz!)

Wiosna za oknami w pełnym rozkwicie. Powoli zaczynamy więc wyciągać swoje rowery z piwnic i przygotowywać się do wycieczek rowerowych. Izotonik, dobre obuwie oraz strój dopasowany do pogody z pewnością się nam przyda. Są jednak takie rzeczy, które możemy sobie darować. Oto 5 z nich!

Dokładna mapa podróży

Powiedzmy sobie szczerze – ślęczenie nad mapą jest fajne w momencie, gdy planujesz daną trasę. Jednak, gdy jesteś już w trakcie wygodniej będzie włączyć Google Maps, niż walczyć z jej papierowym odpowiednikiem. Oczywiście miej ze sobą powerbank, na wypadek, gdyby telefon za szybko się rozładował.

Apteczka ze wszystkimi lekami

Standardem jest, że na wycieczkę rowerową zabiera się przede wszystkim najpotrzebniejsze leki oraz opatrunki. Wypadki niestety zdarzają się często, a o skaleczenia czy ukąszenia owadów nietrudno. Nie musisz jednak zabierać całego arsenału leków. Zwłaszcza jeżeli jedziesz na jednodniową wyprawę.

Śpiwór i namiot

Namiot ma swoje plusy. Możesz spokojnie go rozbić w każdym miejscu i odpocząć chwilę. Ochroni od wiatru czy intensywnego słońca. Jednak taki ekwipunek, jeżeli jedziesz na jednodniową wycieczkę, to stanowczo za duże obciążenie dla sakw w twoim rowerze.

Koszyk piknikowy

Nie ma nic bardziej uroczego niż piknik pośród dzikich pól, nad rzeką czy jeziorem. Rowerem możesz dojechać w zachwycające miejsca, gdzie rzadko pojawiają sie samochody. I krótki odpoczynek w takim otoczeniu przyrody to świetna sprawa. Piknik jednak kojarzy się z mnóstwem jedzenia, na co nie do końca coś, czym będziesz się komfortowo czuć podczas wycieczki.

Alkohol niskoprocentowy

Piwo bezalkoholowe jest polecane nawet biegaczom długodystansowym jako izotonik. Czasem można również spotkać piwa z minimalną ilością alkoholu. Jednak wybierając się na wyprawę, zrezygnuj z procentów dla bezpieczeństwa swojego i innych uczestników ruchu drogowego.

Więcej kolarskich ciekawostek znajdziesz na portalu narowerach.pl