Ten wyścig jest tak wyjątkowy, że trudno porównać go z czymś innym, a ogromne zainteresowanie startem jest oczywiście o wiele większe niż limit, który wzmaga jeszcze dodatkowo poczucie elitarności i wyjątkowości tej imprezy. Raz w roku Karkonoski Park Narodowy zezwala na takie wydarzenie i raz w roku najwyższy szczyt Karkonoszy staje się areną kolarskiej sportowej walki o miano najlepszego i najszybszego zdobywcy Śnieżki w aktualnym sezonie. A walka zazwyczaj jest po prostu mordercza… .
Startowali tu i wygrywali najlepsi i najwięksi. Każdy topowy i liczący się zawodnik chciał tu wystartować, marząc o glorii i chwale, ale ta chęć jest oczywiście też czymś powszechnym nie tylko wśród tych, którzy zgarniają miejsca na podium. Na Śnieżkę chce wjechać każdy. Są tacy, którzy próbowali parę razy, chcąc poprawić swój wynik, coś sobie i tej górze udowodnić, czasem próbując tylko dostać się na listę startową i nie docierając na start. W tym roku elektroniczne zapisy trwały nieco ponad 30 sekund…
Tegorocznym najlepszym zawodnikiem 28. Uphill Race Śnieżka okazał się Łukasz Derheld (Ase Trek Gdynia), który startował tu już parę razy, zawsze chciał wygrywać, zawsze do tej pory coś mu to uniemożliwiało, aż wreszcie – w minioną niedzielę – marzenie się spełniło. 30 sekund przewagi nad drugim na mecie Wojciechem Polcynem to niewiele, biorąc pod uwagę jak niewiele trzeba aby nagle na ostatnim podjeździe po prostu stanąć i z trudem wypracowaną przewagę nagle stracić.
Tu walka zawsze toczy się do samego końca i do samego szczytu, a im wyżej – tym trudniej.
Trzecie miejsce zgarnął Paweł Kwiatkowski (Fit Style Team).
Klasyfikacja open i rywalizacja mężczyzn to oczywiście nie koniec emocji i nerwowego oczekiwania na mecie, bo wciąż przecież ścigają się panie. W tym roku klasyfikację kobiet wygrała Marta Garnek (Dream Bike Bielawa) przed ubiegłoroczną triumfatorką Magdaleną Wojtyłą (Immotion Specialized Skoda Gall ICM Team) i Aliną Serafin (THP Team).
Pierwszy na mecie Łukasz Derheld pokonał trasę z Karpacza na Śnieżkę w czasie 53 minuty i 16 sekund. Ostatnia zawodniczka dotarła do mety po 2 godzinach i 46 minutach. Zawody ukończyło 346 osób.
Śnieżka okazała się w tym roku nadspodziewanie łaskawa i przywitała zawodników słońcem, ożywczym wiaterkiem i świetnymi warunkami do ścigania. A bywało przecież, że w dniu startu mgła szczelnie otulała Karkonosze, temperatura niebezpiecznie zbliżała się do zera, padał ulewny deszcz lub słońce niemiłosiernie paliło wspinających się na szczyt kolarzy.
Koniec tego wyścigu niezmiennie i zawsze oznacza początek następnego, ale to dopiero za rok…
Teraz w najbliższych planach organizatorzy mają międzynarodowy etapowy wyścig MTB Bike Adventure, który rozpocznie się 30 czerwca w Szklarskiej Porębie (limit zgloszeń już wyczerpany), a potem zapraszają na wyjątkową edycję Bike Maratonu – Ultra Bike Maraton (7 lipca), również w Szklarskiej, w którym na głównym dystansie GIGA czeka do przejechania dystans 102 km (tu miejsca na starcie wciąż czekają), a poza tym trzy krótsze dystanse (25, 40 i 70 km). Obie imprezy w ramach Festiwalu Rowerowego w Szklrskiej Porębie.
Pełne wyniki tegorocznych zmagań na Śnieżce: http://uphillrace.pl/wyniki/