Pod koniec listopada w klubie kolarskim Świętokrzyska Fundacja Sportu Daleszyce, doszło do wybuchu pożaru. Dobra wiadomość jest taka, że nikomu nic się nie stało, zła, że spłonęło praktycznie wszystko.
Płomienie zniszczyły wszystko
Był piątek, 19 listopada. Nie wiadomo, kto pierwszy zawiadomił strażaków — czy okoliczni przechodnie, czy też osoby nadzorujące obiekt. Jedno jest pewne, gdy Straż Pożarna przyjechała na miejsce, robiła wszystko, co w swojej mocy, aby ugasić pożar. Niestety, języki ognia strawiły właściwie cały sprzęt.
Spłonęła powierzchnia klubu oraz wszystkie sprzęty, jakie znajdowały się w środku. Były to rowery klubowe, koła, stroje kolarskie, kaski, bidony oraz całe zaplecze. Z dymem poszło wszystko, co z trudem zostało zbudowane przez 6 lat działalności klubu Świętokrzyska Fundacja Sportu.
Prośba o wsparcie
Jak czytamy na stronie klubu, przyda się teraz każda pomoc. Bez niej, zawodnicy nie będą mieli jak trenować i jednocześnie promować kolarstwo i całe Województwo Świętokrzyskie. Wszystkich chętnych odsyłam na profil facebookowy Świętokrzyski Związek Kolarski.
Nie jest wiadome, czy obiekt był ubezpieczony. Sądząc po apelu o wsparcie, zapewne jeżeli już, to na minimalną kwotę, która nie wystarczy na pokrycie strat. Może więc warto wspomóc w potrzebie tych, którzy w imię swoich pasji poświęcili tak wiele? Tu liczy się każdy grosz, nawet najmniejsza wpłata będzie ogromnym datkiem. Wielbiciele kolarstwa muszą trzymać się razem!