Radzymin najpiękniejszym miastem startowym, Bytom – miastem premii, a Kraków miastem etapowym – oto rozstrzygnięcia konkursu na „Najpiękniejsze Miasto 73. Tour de Pologne”. Wszystko to ogłoszono podczas uroczystej konferencji, która odbyła się w Krakowie.
– Wybór był trudny, ale dokonała go specjalna komisja po wielogodzinnych dyskusjach – powiedział Czesław Lang, dyrektor wyścigu. I faktycznie, pod uwagę brano wiele czynników, m.in. atmosferę, dodatkowe atrakcje, frekwencję czy organizację. Swoje typy przekazywali sami kolarze, dyrektorzy ekip oraz przedstawiciele mediów. – W kilku miejscach wychodził nam remis, bo w zasadzie wszyscy nominowani zasłużyli na nagrodę – mówił prezes zarządu firmy Lang Team Adam Siluta. I faktycznie, na nagrody i specjalne podziękowania zapracowali wszyscy.
Ostatecznie jednak trzeba było podjąć decyzje. Najlepszym miastem startowym został Radzymin, gdzie rozpoczął się wyścig. To tam przygotowano szereg dodatkowych wydarzeń upamiętniających historię miasta i Polski, z którą związane było hasło wyścigu: „Szlakiem historii”. – Jesteśmy małym miastem, ale bardzo się staraliśmy – opowiadał burmistrz Krzysztof Chaciński. Zadowolony był także zastępca prezydenta Bytomia, czyli najlepszego miasta premii.
– Dziękuję za wyróżnienie, ten puchar będzie ozdobą naszego miasta. Cieszymy się tym bardziej, że debiutowaliśmy w Tour de Pologne – mówił pan Robert Dederko. Najlepszym miastem etapowym wybrany został Kraków. – Bardzo się cieszymy z wyróżnienia. Kraków jest tym dla Tour de Pologne, czym Paryż dla Tour de France – opowiadała pani wiceprezydent Katarzyna Król.
Wszyscy nagrodzenie mogli wrócić do swoich miast ze specjalnym pucharem i przez najbliższy rok będą mogli się nim chwalić. A jest czym, bo to, co przygotował rzeźbiarz Bartłomiej Kolbusz, to prawdziwe dzieła sztuki. Wykonane z części rowerowych puchary mają w sobie komputer. Dzięki temu będzie można w nich zapisywać historię wyścigu rok po roku.
Kilka miast z tych, które otrzymały nominacje, już zapowiedziały, że chcą go przejąć. – Traktujemy to jak wyzwanie. Cieszymy się z nominacji. Tour de Pologne w Katowicach to już tradycja, a przyjazd kolarzy mobilizuje mieszkańców miasta i całej aglomeracji, aby wsiąść na rower. Dla nas to także wydarzenie promocyjne, bo pokazujemy, jak zmienia się miasto z przemysłowego w nowoczesną metropolię. Pokazywanie tego przy okazji walki kolarzy daje nam możliwość zapraszania kolejnych gości, których ostatnio nie brakuje – cieszył się wiceprezydent Katowic Waldemar Bojarun i dodawał: – A puchar robi wrażenie. Nie tylko ze względu na okazałe gabaryty, ale też wyjątkowość pracy artysty. Postaramy się jeszcze mocniej w przyszłym roku.
Podobnie mówiła pani Beata Majcher, dyrektor Zakopiańskiego Centrum Kultury. – Najważniejsze, że po raz pierwszy wzięliśmy udział w konkursie. Zaangażowaliśmy mieszkańców i pewnie byłoby lepiej, gdyby nie kiepska pogoda, bo to ma znaczenie. Samo miasto dawało radość i chcę to podkreślić. Widziałam kolejki do pomalowanych na żółto rowerów. Wszyscy chcieli zrobić sobie z nim zdjęcia. A o puchar będzie się dalej starali – powiedziała pani dyrektor. Podobnie mówiło wielu innych przedstawicieli miast. I wielu będzie miało okazję już w 2017 roku, bo znajdą się na trasie 74. edycji wyścigu. Na razie Czesław Lang zdradził jedną, ale bardzo ważną tajemnicę przyszłorocznego TdP – rozpocznie się w Krakowie, a zakończy w Bukowinie Tatrzańskiej.