Seria wyścigów rowerowych Bike Atelier MTB Maraton zawitała do Żywca, gdzie zawodnicy ścigali się w pięknym, górzystym, ale też wymagającym terenie.
Na starcie drugiego w tym sezonie wyścigu zaliczanego do cyklu, stanęło blisko 900 uczestników. Rywalizowali oni w znakomitej pogodzie, po trudnych ścieżkach Beskidu Żywieckiego. Do zmagań przystąpili zarówno wyczynowi kolarze, jak i całe rodziny.
– Trasa była super, a stawka bardzo mocna. Był m.in. Dariusz Batek, mistrz Polski, a także nasza ekipa JBG2 w pełnym składzie. Pokazaliśmy co potrafimy zrobić w górach – opowiadał Wojciech Halejak, zwycięzca najdłuższego dystansu PRO (45,5km). – Szczególnie pierwszy podjazd dał się we znaki. Zaczął się on na 18.kilometrze i potem przez 40 minut cały czas jechaliśmy stromo pod górę.
Wojciech Halejak wjechał na metę w towarzystwie swojego kolegi z zespołu, Piotra Brzózki. Również kolejne dwie lokaty należały do JBG2, gdyż trzeci był Mariusz Kozak, a czwarty Karol Rożek. Wśród pań zwyciężyła Zuzanna Krzystała-Stępień, a za nią przyjechały Małgorzata Mazurek i Agnieszka Uroda-Hampelska.
HOBBY nie hobbystyczne
Pomimo stosunkowo krótkiego dystansu w kategorii HOBBY, 24km, ciężki profil i techniczne ścieżki sprawiły, że ściganie nie należało do najłatwiejszych. Wyścig wygrał bardzo młody, 17-letni Łukasz Helizanowicz. Tomasz Pierwocha stracił do niego 2 i pół minuty, a ostatnie miejsce na podium zdobył Jakub Mizera.
Również w rywalizacji pań po triumf sięgnęła 17-latka, Gabriela Hudyka. Ograła ona Monikę Grzebinogę oraz Małgorzatę Kustra-Kapol. – Wyścig był bardzo męczący, trasa trudna, ale mi pedałowało się bardzo dobrze. Wszystko zagrało tak, jak powinno – tłumaczy triumfatorka. – Najwięcej problemów sprawił mi ostatni podjazd. Było to kilka kilometrów stromej, ciągnącej się wspinaczki. Wzniesienie to było też wymagające technicznie, z wieloma kamieniami i korzeniami.
W wyścigu Bike Atelier MTB Maraton w Żywcu wystartować mogły również rodziny, na krótkim dystansie FAMILY, w którym młodzi uczestnicy jechali razem ze swoim opiekunem – Jechało się bardzo fajnie. Najpierw było dużo trawy i dziur, trzeba było przejechać na ostrym skręcie, ale jakoś dałem radę. Startuję dziś jeszcze w drugim wyścigu, ale dam radę. Przygotowywałem się podjeżdżając pod Stożek, 5 kilometrów pod górę. W górkach można dużo potrenować – opowiadał jeden z uczestników, Piotr Rensz.
W miasteczku zawodów odbyło się też wiele dodatkowych atrakcji, w tym wyścigi dla najmłodszych rowerzystów. Na dystansach dopasowanych do ich wieku wystartowało ponad 120 dzieciaków.
Rowerowy Żywiec
Tutejsze trasy są trudne, ale o to chodzi, by w górach, na podjazdach i zjazdach można się było wspaniale wyżyć na rowerze – podsumowuje zawody Antoni Szlagor, burmistrz Żywca. – Cała impreza na pewno była bardzo udana. Wczoraj się troszeczkę martwiłem, bo mieliśmy oberwanie chmury i trasa stała się przez to nieco trudniejsza. Dziś jednak wszyscy szczęśliwie ukończyli wyścig i przyjechali na metę zadowoleni, przy pięknej pogodzie.
Już dziś zapraszam wszystkich do naszego miasta, nie tylko by wystartować w zawodach, ale też, by odwiedzić nas w innym czasie, by pojeździć po tutejszych górkach. W tym roku obchodzimy 750-lecie istnienia miasta, więc zachęcam, by na rowerze przyjechać na imprezy, które będą się odbywać w amfiteatrze z okazji tej rocznicy.
Aktualnie pracujemy nad ciekawym projektem, dydaktyczną ścieżką rowerowo-pieszą. Będzie ona prowadziła przez zróżnicowany krajobraz – lasem, nad rzeką, wałem. Na wszystkich czekać będzie 6,5-kilometrowa ścieżka i będzie się ona łączyć z gminą Świnna oraz Jeleśnia.
fot. bikeatelier.pl