Wielu rodziców zastanawia się, jak rozpocząć przygodę dziecka z rowerem, aby do niego nie zrazić i rozwinąć dwukołową pasję. O czym należy pamiętać, by rower stał się towarzyszem na całe życie?
– Jazda na rowerze zapewnia dziecku wiele korzyści. Pomaga rozwijać poczucie równowagi, kształtuje koordynację ruchową, poprawia kondycję, rozwija nawyk aktywności ruchowej, ciekawość świata i zdrową konkurencję. Oswaja z prędkością, uczy orientacji w przestrzeni i bezpiecznego poruszania się w niej, dodaje dziecku pewności siebie, a przede wszystkim sprawia mnóstwo radości – wylicza Dariusz Skupień, instruktor kolarstwa, nauczyciel WF, pomysłodawca i wychowawca Cykloklasy Merida, pierwszych w Polsce klas kolarskich dla dziewczyn na poziomie szkoły podstawowej. Wie co mówi, przez 25 lat dotychczasowej kariery zawodowej rozwinął dwukołową pasję ponad tysiąca dzieci. Ma kilka prostych wskazówek, które mogą pomóc zaprzyjaźnić się dziecku z rowerem. Pierwsza z nich dotyczy ubioru i wyposażenia. – Najważniejszym elementem wyposażenia dziecka jest kask rowerowy, który zabezpiecza głowę w razie upadku. Powinien być prawidłowo dobrany pod względem wielkości i dobrze wyregulowany. Jeżeli będziemy uczyć dziecko jeździć w kasku od samego początku, przerodzi się to w nawyk na całe życie – tłumaczy Skupień. Upadki są nieodłącznym elementem nauki jazdy na rowerze. Można jednak sprawić, by nie zostały w pamięci na długo. – Aby otarcia dłoni nie zniechęcały do dalszej jazdy, dobrze jest wyposażyć dziecko w rękawiczki. Ochroną przed przykrymi konsekwencjami upadków będą też długie spodnie i bluza z długimi rękawami. Spodnie powinny mieć wąskie nogawki, dlatego wskazane są przylegające do ciała spodnie rowerowe czy leginsy. Warto też upewnić się, że w czasie jazdy dziecku nie będą przeszkadzać sznurówki w butach – mówi ekspert Meridy, jednej z czołowych dwukołowych marek świata.
Na dobry początek
Gdy dziecko jest już odpowiednio ubrane i wyposażone, należy zadbać o bezpieczne miejsce do nauki jazdy. Zdaniem Dariusza Skupnia najlepsze będzie specjalnie miejsce wyznaczone w miasteczku ruchu drogowego czy parku zabaw dla dzieci. – Zwróćmy uwagę, czy nie znajduje się tam szkło bądź ostre kamienie. Oceńmy także bezpieczeństwo wybranego miejsca pod względem ewentualnych słupków, ławek, a także innych rowerzystów – radzi wychowawca dziewczyn z Cykloklasy Merida. Naukę jazdy na rowerze można podzielić na kilka etapów, a rozpoczęcie dwukołowej przygody jest uzależnione od indywidualnego rozwoju. Zazwyczaj pierwsze próby można podjąć ok. 2-3 roku życia. – W tym wieku proponuję rowerki biegowe, które dają poczucie bezpieczeństwa i uczą sterowania jednośladem – mówi Skupień. Kolejny etap nauki to jazda na rowerze wyposażonym w pedały, można rozpocząć ten etap od roweru z kołami 12”. – W wieku 4-5 lat dziecko zwykle ma już wystarczająco dużo siły, aby koordynować równocześnie równowagę, sterowaniem rowerem, pedałowanie i hamowanie. Jazda na rowerze wydaje się prostą sprawą, jest to jednak składowa wielu czynności wykonywanych równocześnie i wymaga od dziecka sporych umiejętności, które wykorzystuje nieświadomie – wyjaśnia ekspert Meridy. Na każdym etapie nauki jazdy należy doceniać wysiłek dziecka, chwalić i motywować je, bez zmuszania do czegokolwiek.
Tylko spokojnie
Jak sprawić, by pierwsze przejażdżki zachęciły do kolejnych? Istotne będzie to, gdzie zabierzemy dziecko i jak przygotujemy jego rower. – Dobrze jest wybrać teren o niewielkim nachyleniu, aby dziecko nie musiało wkładać w jazdę dużej siły. Dzięki temu skupi się w pełni na kontrolowaniu roweru i hamowaniu. Siodełko na tym etapie nauki można ustawić nisko, by rower przypominał model biegowy, a dziecko po opuszczeniu nóg na ziemię miało nad nim pełną kontrolę – wskazuje Dariusz Skupień. Pierwszy rower nie posiada zwykle systemu przełożeń. Gdyby było inaczej, powinno się zachęcić dziecko do stosowania jak najlżejszych przełożeń. – Wyrobi to nawyk odpowiedniego rytmu pracy nóg, miękkie przełożenie jest również korzystne ze względu na mniejsze obciążenie nóg, ponieważ dziecko wykonuje większą liczbę obrotów z mniejszą siłą. To także bezpieczniejsze rozwiązanie, gdyż dziecko szybko pedałując, nie rozwija większych prędkości – tłumaczy pomysłodawca pionierskich klas kolarskich dla dziewczyn. Dodaje, że pierwsze przejażdżki w dużej mierze powinny służyć nauce prawidłowego korzystania z hamulców i ustawienia nóg na pedałach.
Przede wszystkim zabawa
Kolejny etap dwukołowej przygody rozpoczyna się ok. 7-8 roku życia dziecka. Choć potrafi ono już coraz więcej, nie powinno się obciążać go zbędną presją. – Nie stresujmy dziecka wyjazdem na drogi, na których cały czas będziemy się martwić o jego bezpieczeństwo. Zamiast tego potraktujmy rower jako źródło przyjemności i wykorzystujmy różnorodne dwukołowe zabawy – sugeruje Skupień. Dzieci mogą spróbować także swoich sił w pierwszych wyścigach na krótkich dystansach, organizowanych m.in. przy okazji maratonów rowerowych w różnych częściach Polski. Swoje rywalizacje mają już nawet maluchy startujące na rowerkach biegowych. Dla poczucia bezpieczeństwa i komfortu psychicznego młodych zawodników organizatorzy często wymagają jazdy dziecka w towarzystwie opiekuna. Niezależnie od tego, czy dzieci będą startować w zawodach, czy wybiorą się rowerem tylko na przejażdżki, powinny znać przepisy ruchu drogowego i stosować się do nich. Zdaniem Dariusza Skupnia, okazją do poznania przepisów mogą być przygotowania do egzaminu na kartę rowerową, gdy dziecko ma 10-11 lat. – Idealnym miejscem do takiej edukacji są miasteczka ruchu drogowego. Jazda z jedną ręką sygnalizującą skręt oraz obserwacją drogi z tyłu może być dla dziecka sporym wyzwaniem – zauważa. Przestrzega równocześnie przed samotnym wyruszaniem dziecka na ruchliwe drogi, nawet jeśli zdało już egzamin na kartę rowerową i zna przepisy. – Szukajmy dla niego bezpieczniejszych tras, np. ścieżek rowerowych. Teren nie powinien być wówczas zbyt wymagający, a dystans wycieczek za długi. Dziecko ma się przede wszystkim bawić i cieszyć z jazdy – zaznacza ekspert Meridy.
By cieszyć się jak dziecko
Aby przyjemność z jazdy była jak największa, należy zadbać o to, by nie zniechęcał do niej sam rower. Szczególnie ważne jest dostosowanie rozmiaru ramy i kół. Należy unikać kupowania roweru na wyrost czy zmuszania do jazdy zbyt małym rowerem. – Niektórzy nie decydują się na zakup „przejściowego” roweru z 24-calowymi kołami i prosto z roweru z 20-calowymi kołami dziecko przesiada się na rower z kołami 26”. To spory przeskok na dużo bardziej zaawansowany pod względem wyposażenia i obsługi rower – mówi Marek Dobrowolski, product manager Merida Polska. – Niewłaściwy rozmiar sprawi, że dziecko będzie się na nim męczyć, może nawet pojawić się ból w trakcie jazdy, co na długo zniechęci do dwóch kółek – przestrzega. Jeśli uda się tego uniknąć, w wieku 12-13 lat młody rowerzysta powinien już być zaprzyjaźniony ze swoim dwukołowym kompanem, sprawnie poruszać się nim w różnych warunkach i stosować się do przepisów ruchu drogowego. – Na tym etapie możemy już wspólnie z dzieckiem podjąć decyzję o dalszym rozwijaniu rowerowej pasji – mówi Skupień. Możliwości jest wiele, m.in. dwukołowa rekreacja, coraz dłuższe wycieczki i wyprawy, czy rozwój sportowy poprzez profesjonalne treningi kolarskie. – Każda z tych dróg może być najlepsza, ważne by zawsze cieszyć się rowerem jak dziecko – puentuje Dariusz Skupień.
Źródło zdjęć: rowerymerida.pl