Jan Hirt zwyciężył w klasyfikacji generalnej Tour of Austria. Na ostatnim etapie, kończącym się krótkim podjazdem pod Wiedniem, zajął 11.miejsce, a wygrał Frederik Backaert (Wanty – Groupe Gobert).
Ostatni etap był bardzo ciężki I stresujący. Nie tylko z powodu kończącego wyścig wzniesienia, ale też z uwagi na silny boczny wiatr, który dokuczał przez większość dnia. Inne ekipy starały się z tego faktu skorzystać i wyprowadzały ataki. Nasza ekipa jechała jednak czujnie na czele peletonu i kasowała wszelkie próby – powiedział . – Na finałowym podjeździe próbowałem atakować, ale nogi nie był aż tak mocne, by zdołać się oderwać, więc postanowiłem reagować na ruchy innych zawodników.
Bardzo cieszy mnie ta wygrana i to jak jechaliśmy jako zespół. Pomimo tego, że mieliśmy tu młody zespół wszystko działało perfekcyjnie. Zarówno koledzy z grupy, jak i cały sztab bardzo ciężko pracowali na ten sukces.
Jan Hirt rozpoczął ostatni etap z ponad minutową przewagą w klasyfikacji generalnej nad drugim Guillaume Martinem (Wanty – Groupe Gobert) . Profil był w zdecydowanej większości płaski, za wyjątkiem wznoszącego się początku i ostatnich ok. 3 kilometrów prowadzącego na wzgórze Kahlenberg.
Otwarcie rywalizacji było bardzo szybkie i ożywione. Ekipa CCC Sprandi Polkowice musiała kontrolować kto atakuje i kto chce zabrać się do ucieczki, by nikt nie zagrażał drużynie w kontekście obrony koszulki Jana Hirta. W końcu pozwolono odjechać 6 kolarzom: Nick van der Lijke (Roompot Oranje Peloton), Anthony Perez (Cofidis), Thomas Koep (Stölting), William Clarke (Drapac), Julien El Fares (Delko Marseille Provence KTM) i Jannik Steimle (Felbermayr – Simplon Wels). Ostatnia dwójka nie utrzymała się jednak na czele i ucieczka dnia skurczyła się do 4 zawodników. Ich maksymalna przewaga wyniosła 4:45.
Peleton cały czas kontrolował sytuację i obliczył pościg tak, by skasować odjazd ok. 4 kilometry przed metą. Doszedł wtedy samotnie prowadzącego Koepa.
Na ostatnim wzniesieniu, które w sporej części prowadziło po brukowanej drodze, tempo mocno wzrosło, doszło do kilku ataków i grupa zasadnicza się podzieliła. Do przodu ruszył Frederik Backaert (Wanty – Groupe Gobert), a Jan Hirt jechał czujnie, w drugiej grupie, kilkanaście sekund za prowadzącym. Belg zdołał dojechać na metę przed goniącymi i sięgnął po triumf etapowy.
Czech z CCC Sprandi Polkowice przyjechał jako 11., z 13 sekundami straty, czym zapewnił sobie wygraną w końcowej klasyfikacji generalnej. Dzięki znakomitej postawie w górach i wsparciu całej drużyny, ukończył ponad tygodniowe zmagania z bezpieczną przewagą nad Martinem (1:17) i Patrickiem Schellingiem (Team Vorarlberg) (1:29).