Kiedy wiosna pokazuje nam swoje cieplejsze oblicze, wielu z nas myśli nad zamianą samochodu na przechowywany w piwnicy rower. Szalejące ceny paliwa i wzrost kosztów utrzymania samochodu może być dodatkowym motywatorem. Tylko, czy faktycznie to się opłaca?
Ile jeździsz tyle zaoszczędzisz
Aby w pełni dowiedzieć się, ile zaoszczędzimy na przesiadce z samochodu na rower, warto podejść do tematu racjonalnie. Oblicz sobie, ile przejeżdżasz kilometrów tygodniowo w drodze do pracy czy do innych miejsc. Następnie przełóż to na cenę paliwa uwzględniając średnie spalanie. I masz pierwsze korzyści finansowe. Dodatkowo zmniejszą się opłaty z tytułu ubezpieczenia samochodu czy też jego eksploatacji. Pod warunkiem rzecz jasna, że całkowicie zrezygnujesz z auta. A o to u nas niestety trudno.
Zobacz również: Jak trenować kolarstwo aby szybko nie zrezygnować?
Zamiana nie do końca na stałe
Myśląc o dojazdach, chociażby do pracy rowerem, wszyscy mamy przed oczami piękne błękitne niebo, lekki wiatr, szerokie ścieżki rowerowe i wygodny strój. W praktyce jednak sama aura może już skutecznie zniechęcić cię do używania jednośladu. Deszcz, błoto, burza, a nawet upał. Szykując się rano do pracy, chcesz wyglądać porządnie. Jadąc przy takiej pogodzie, musisz przygotować się na zmianę garderoby i nierzadko dodatkowy prysznic. Nie każde miejsce pracy dysponuje takim zapleczem sanitarnym.
Kolejny wydatek to zakup odpowiedniego roweru oraz niezbędnego kasku, rękawiczek i odpowiedniego oświetlenia. To wydatek, który musisz ponieść na start i nie do końca spłaci się przy używaniu roweru tylko od święta. Przemyśl więc dobrze swoją decyzję o porzuceniu samochodu na rzecz jednośladu.
Szukasz więcej informacji ze świata ekonomii? Zobacz portal bezpodatku.pl