W miniony weekend Katarzyna Solus-Miśkowicz, Marek Konwa, Marceli Bogusławski i Michalina Ziółkowska reprezentowali barwy Volkswagen Samochody Użytkowe MTB Team w Szwajcarii na Pucharze Świata, a także w Polsce na lokalnych wyścigach. Katarzyna Solus-Miśkowicz i Marek Konwa ścigali się w szwajcarskim Lenzerheide, Bogusławski wystartował w Pucharze Mazowsza XCO w Wesołej, a Ziółkowska pojawiła się na UCI Bike Maraton Puchar Polski w Szklarskiej Porębie.
Kasia Solus-Miśkowicz po zaciętej walce na Pucharze Świata w Szwajcarii ostatecznie dojechała do mety jako 22. Marek Konwa zaliczył najbardziej udany wyścig ze wszystkich tegorocznych startów w Pucharze Świata, plasując się na 28. pozycji. W Polsce Ziółkowska i Bogusławski wygrali swoje wyścigi – Michalina jako pierwsza ukończyła matron w Szklarskiej Porębie, a Marceli, pozostawiając konkurencję daleko z tyłu, samotnie wjechał na metę w Wesołej, wygrywając Puchar Mazowsza XCO.
Komentarz Katarzyny Solus-Miśkowicz – 22. miejsce w czwartej edycji Pucharu Świata MTB w Lenzerheide
I znów było blisko, ale się nie udało! Ciekawe, czy w tym roku uda się choć raz przebić do pierwszej 20-ki na świecie. Chyba łatwiej było mi startować w tamtym roku z samego końca, kiedy po małych kraksach lub przestojach potrafiłam znaleźć lukę i przeskoczyć paręnaście pozycji lub zwyczajnie miałam fuksa.
Startując w środku w tym roku zwykle po wyrobieniu pozycji stoję w korkach zamknięta ze wszystkich stron, a później to odrabianie, które kosztuje mnóstwo sił sprawia, że noga już nie kręci się tak, jak powinna. Tym razem to chyba rekord, gdy po odrobieniu pozycji wjeżdżam na 37. pozycji w drugą rundę z ponad dwuminutową stratą do pierwszych zawodniczek. Cały wyścig starałam się wyprzedzać tyle zawodniczek, na ile mogłam i na ile starczyło sił. Dało to 22. miejsce. Szwajcarzy przygotowali wymagającą, ale również jedną z lepszych tras MTB. Śliskie trawersy z korzeniami, parę wymagających dropów i jeden długi asfaltowy podjazd. Do tego lekko wilgotno. Teraz powrót do mojego ukochanego synka. Dla mnie to były bardzo długie dwa tygodnie.
Komentarz Marka Konwy – 28. miejsce w czwartej edycji Pucharu Świata MTB w Lenzerheide
Czwarta edycja Pucharu Świata w Lenzerheide to jedna z fajniejszych imprez w Europie, kolarskie święto jak w Novym Mescie. Dla mnie udany start, poza pierwszą rundą, na której były straszne korki, dopiero od drugiej rundy nieco się rozładowały. Stopniowo przebijałem się do przodu, kręcąc czasy w okolicach 20. pozycji. Ostatecznie zakończyłem zmagania na najlepszym, 28. miejscu w tym sezonie podczas PŚ! Za tydzień walka na MP i o koszulę.
Komentarz Michaliny Ziółkowskiej – 1. miejsce w UCI Bike Maraton Puchar Polski w Szklarskiej Porębie
To był dla mnie udany start. Ze Szklarskiej Poręby wyjeżdżam bardzo zadowolona. Uwielbiam ścigać się w Karkonoszach, gdyż trasy zawsze są wymagające fizycznie i technicznie. Kamienie pokrywające ścieżki potrafią zaskakiwać z każdej strony, do tego wyrastające z podłoża korzenie plączą się pod kołami. Nachylenie też potrafi tu stawiać niezły opór, zwłaszcza pod górę! Organizatorzy Bike Maratonu postarali się i tak dobrali trasę, by trudnością pasowała do rangi tego wyścigu – kat. 3 UCI i Puchar Polski. Tym razem było sucho, ale jak zawsze ciężko, czyli tak jak powinno być na maratonie, tym bardziej cieszy mnie tu wygrana 😉
Komentarz Marcelego Bogusławskiego – 1. miejsce w drugiej edycji Pucharu Mazowsza XCO w Wesołej
W minioną niedzielę wystartowałem w drugiej edycji Pucharu Mazowsza XCO w miejscowości Wesoła. Runda wyścigu była dość krótka i szybka, duże ilości korzeni i piasku utrudniały płynną jazdę, lecz dzięki pełnemu zawieszeniu Scott’a pokonywałem te elementy znacznie szybciej. Na piaszczystych zakrętach dzięki oponom Schwalbe przyczepność była znakomita.
Do przejechania mieliśmy osiem rund, na starcie zostałem ustawiony w ostatniej linii z braku punktów Pucharu Mazowsza, lecz na drugiej rundzie udało mi się przejść zawodników i doskoczyć do Tomka Budzińskiego oraz Maćka Jeziorskiego. Razem powiększaliśmy przewagę nad resztą stawki i wszystko rozstrzygnęło się na czwartej rundzie do końca, gdzie postanowiłem zaatakować- atak okazał się udany i zyskałem kilka metrów przewagi nad Maćkiem. Przez ostatnie trzy rundy to jazda swoim równym tempem i dojechanie samotnie na metę, dzięki temu udało mi się dowieść zwycięstwo do mety.