Najlepszy polski kolarz górski ostatnich lat, wielokrotny mistrz kraju i olimpijczyk z Londynu, Marek Konwa wygrał w Psarach przedostatnią edycję cyklu Bike Atelier MTB Maraton w sezonie 2016.
– To dla nas powód do dumy, że impreza nabiera takiego prestiżu i na starcie pojawiają się czołowi polscy kolarze. Cieszy również frekwencja. Oczywiście Bike Atelier MTB Maraton nie odbyłby się bez wsparcia i wyjątkowo przyjaznego przyjęcia ze strony gminy Psary, która już drugi raz gości fanów jazdy w terenie. Warto przypomnieć, że tym roku zorganizowaliśmy tu również wyścig szosowy Bike Atelier Road – mówi Anna Bara, organizator cyklu Bike Atelier MTB Maraton.
Na dystansie PRO, w trudnych, deszczowych warunkach, najlepszy okazał się wielokrotny mistrz Polski w kolarstwie górskim, Marek Konwa (Kaczmarek Electric SA 65-STO Leszno MTB Team). Był to dla niego pierwszy start po długiej przerwie spowodowanej złamaniem ręki. Pokonał on 66-kilometrową trasę w 2:26:59.
– To był dla mniej bardzo udany powrót do rywalizacji. Na początku jechałem w towarzystwie Michała Ficka, Tomka Dygacza i Mateusza Zonia, ale na pierwszym ciężkim podjeździe udało mi się odjechać samotnie i utrzymać prowadzenie do samej mety – opowiadał Marek Konwa. – Widać, że impreza mocno się rozwija i ma warunki do tego, by rozwijać się dalej. Na Śląsku są dobre tereny do ścigania, co potwierdza m.in. ciekawa trasa tutaj w Psarach. Myślę, że ten cykl może w przyszłości śmiało konkurować z największymi cyklami maratonów w Polsce – dodał.
2:42 stracił do Konwy triumfator dwóch innych edycji Bike Atelier MTB Maraton – w Tychach i gminach jurajskich, Żarki/Janów/Niegowa, Michał Ficek (Volskwagen Samochody Użytkowe MTB Team). Trzeci w wyścigu zaliczanym do kalendarza Okręgowego Związku Kolarskiego, był Mateusz Zoń, który wciąż prowadzi w klasyfikacji generalnej i również ma dwa zwycięstwa na koncie. Najlepszą zawodniczką była Natalia Kołodziej (Gomola Trans Airco).
– Odczuwałem trochę trudy wczorajszego ścigania, bo brałem udział w Pucharze Polski w maratonie MTB w Myślenicach – tłumaczył Michał Ficek. – Na górskiej trasie spędziłem prawie 4 godziny i dziś dopiero po ok. 40 minutach „puściło” zmęczenie i mogłem jechać swoim rytmem. Marek odjechał na samym początku i później samotnie prowadziłem pogoń. Z byle kim dziś nie przegrałem, więc z pewnością mogę być zadowolony. Ten wyścig przybliżył mnie do pozycji lidera w klasyfikacji generalnej i o wszystkim zadecyduje ostatni maraton w Gliwicach.
Po swoją trzecią wygraną z rzędu na dystansie HOBBY, sięgnął Grzegorz Kubaczka (www.architekci.pl). W Psarach stoczył on zacięty pojedynek z Bogdanem Makuchowskim (Bike Atelier Team), który stracił do niego tylko 3 sekundy. Ostatnie miejsce na podium w klasyfikacji open wywalczył Michał Grzebinoga. Wśród kobiet jako pierwsza na mecie pojawiła się Monika Grzebinoga. W rywalizacji uczestniczył również drugi z olimpijczyków (obok Konwy), Sławomir Chrzanowski, który startował w igrzyskach w Atlancie w 1996 roku w kolarstwie szosowym.
– To był bardzo wymagający wyścig – mówił zwycięzca Grzegorz Kubaczka. – Kolega który jechał za mną gonił mocno i miał apetyty na zwycięstwo, ale zdołałem utrzymać pozycję lidera do końca. Na trasie było kilka pagórków, jednak najtrudniejszymi fragmentami okazały się te płaskie, z piaskiem i kłębiastą trawą. Nie dało się tam jechać za szybko i trzeba było włożyć w pedałowanie sporo siły.
Wyścig w kategorii HOBBY RODZINNY padł łupem Piotra Śliwińskiego (Bikeboard), który pokonał Michała Kwiatka (Hard Bike Tęcza Tenczynek) i Kacpra Chojnackiego (Chojnacki MTB Team).
W ramach imprezy tradycyjnie odbyły się wyścigi dla najmłodszych. Tym razem odnotowano rekord frekwencji, gdyż na linii startu stanęło 120 małych rowerzystów. Przeprowadzono również konkurs dla wszystkich uczestników maratonu, w którym do wygrania był samochód Skoda Rapid na weekend z pełnym bakiem.
Wyścig w Psarach był przedostatnim w cyklu w sezonie 2016. Finał Bike Atelier MTB Maraton odbędzie się 18 września w Gliwicach.
Foto: bikeatelier.pl