Czesław Lang, Lechosław Michalak, Krzysztof Sujka – tak wyglądało podium wyścigu Fiat Lang Team Race w Warszawie w kategorii wiekowej M6. Znakomici kolarze ścigali się w Wilanowie na dystansie Maxi, a Czesław Lang wpadł na metę o włos przed kolegami z peletonu. Najlepszy czas ze wszystkich na dystansie Maxi uzyskał Maciej Sikora z Warszawy, który ponad 70-kilometrową trasę pokonał w czasie 1:36:57.
– Zupełnie nie spodziewałem się takiego występu – mówił na mecie Sikora – wszystko rozegrało się na kilometr przed kreską. Jeden z kolegów zaatakował, ja poszedłem za nim i potem poprawiłem. Grupa nie do końca wiedziała czy mnie gonić czy nie. Na 500 metrów myślałem, że są blisko i że chyba odpuszczę, ale poszedłem do końca i udało się wygrać – cieszył się zwycięzca Maxi. Drugi czas bez względu na kategorie wiekowe uzyskał Radosław Rękawek z Cross Cartel. Wśród pań najszybsza na dystansie Maxi była Agata Kąkiel (Legion-serwis Activejet) z czasem 1:53:56. Taki sam rezultat uzyskała ostatecznie druga Aleksandra Rudzińska z Warszawy – o kolejności zdecydowała fotofinisz.
Najsilniej obsadzona była kategoria M6, a to za sprawą wicemistrza olimpijskiego z Moskwy Czesława Langa, triumfatora Tour de Pologne Lechosława Michalaka i wicemistrza świata Krzysztofa Sujki. Trzej przyjaciele z peletonu ścigają się systematycznie w wyścigach szosowych i za każdym razem dają z siebie wszystko. Nie inaczej było w niedzielę w Wilanowie. – Cieszę się, bo lata lecą, a forma ciągle jest. Odkąd jestem weganinem to nawet lepsza niż wcześniej. Poprzeczka jest zawieszona wysoko, bo ścigam się razem z Krzysiem Sujką i Leszkiem Michalakiem, utytułowanymi kolarzami. Cieszę się, że dotrzymuję im kroku, a nawet wygrywam na finiszu – powiedział Czesław Lang. Razem z Michalakiem i Sujką współpracowali od startu do mety. – Na drugim okrążeniu mieliśmy boczny wiatr. Tam, jak za starych czasów, zaatakowaliśmy. Pociągnąłem 50 km/h i konkurenci niestety musieli zostać z tyłu. Przejechaliśmy wspólnie około 20 kilometrów i razem wpadliśmy na metę. Dla nas takie ściganie to ogromna przyjemność – przyznał Sujka. Przyjemność, zabawa, ale także poważna rywalizacja. – Mięśnie i głowa pamiętają z dawnych czasów chęć zwycięstwa, pokazania rywalowi siły. I to wszystko mamy na trasie, rozgrywamy twardy wyścig. Jeśli zawodnik nie ma kondycji, to zostaje z tyłu, nie ma przebacz. Mam to wewnętrznie zakodowane od lat, bo przecież na rowerze jeżdżę od 15 roku życia – uśmiechał się Michalak.
Na dystansie Mini najszybsi okazali się Przemysław Zieliński i Magdalena Kizerwetter – Świda. Dystans Maxi liczył 70,5 km, Mini 53 km. Startujący na obu musieli pokonać 17 kilometrową rundę w okolicach Konstancina-Jeziorny. Start i meta przy Pałacu w Wilanowie, gdzie kolarzom kibicował Zastępca Burmistrza Dzielnicy Wilanów Artur Buczyński – Piękne święto kolarstwa. Dziś było idealnie i pod względem pogody i poziomu sportowego. Cieszę się, bo czekamy na to cały rok i dziś mieliśmy wszystko – radość, aktywność i szybkość, bo niektórzy gnali powyżej 50 km/h. Mam nadzieję, że za rok zaskoczymy uczestników, ale szczegółów nie zdradzę. I zapraszam do Wilanowa na co dzień, bo Wilanów to miejsce przyjazne rowerzystom i ludziom aktywnym – powiedział wiceburmistrz.
W niedzielę w Wilanowie oprócz szosowego wyścigu dla amatorów Fiat Lang Team Race odbył się także wielki finał akcji Rowerowy Maj. Następna impreza dla kolarzy amatorów organizowana przez Lang Team odbędzie się 6 lipca w Gdańsku – będzie to Maraton Rowerowy Lang Team. Miłośnicy kolarstwa szosowego będą mogli wystartować w Tour de Pologne Amatorów 9 sierpnia w BUKOVINA Resort i w ORLEN Lang Team Race 8 września w Bytowie.
Foto: Lang Team Race / Michał Kapusta