Mateusz Taciak zwycięzcą Małopolskiego Wyścigu Górskiego - 1 2024

Mateusz Taciak zwycięzcą Małopolskiego Wyścigu Górskiego

Dzięki znakomitej pracy całej drużyny oraz ambitnej postawie, Mateusz Taciak awansował w generalce po ostatnim etapie i sięgnął po końcowe zwycięstwo w Małopolskim Wyścigu Górskim.

Na trasie ostatniego odcinka znajdowały się podjazdy znane z Tour de Pologne. Wśród nich był m.in. słynny Gliczarów, o nachyleniu przekraczającym 20%. Najtrudniejsze wzniesienia zaplanowane zostały na środek etapu, a finałowe 40 kilometrów prowadziły w dół lub po płaskim (nie licząc krótkiego wznoszącego się dojazdu do mety).

Marcin Mrożek – podobnie jak na poprzednich etapach – był bardzo aktywny tuż po starcie. Często atakował, co zaowocowało miejscem w 7-osobowym odjeździe. Skład tej ucieczki nie utrzymał się jednak przez zbyt długi czas, gdyż na Gliczarowie dokonała się bardzo mocna selekcja. Uformowała się 9-osobowa ucieczka z 4 „pomarańczowymi” – Davide Rebellinem, Marcinem Mrożkiem, Leszkiem Plucińskim i Łukaszem Owsianem, a także Radoslavem Roginą, Domenem Novakiem (obaj Adria Mobil), Markiem Rutkiewiczem (Wibatech Fuji), Andrii Bratashchukiem (Kolss BDC) i Matteo Fabbro (Team Friuli A.S.D).

Przez chwilę nieco z tyłu został 3. w generalce Mateusz Taciak, ale za szczytem zdecydował się on na przeskok i z pomocą Marcina Mrożka, który na niego poczekał, dołączył do czołówki. W ten sposób w prowadzącej grupie znalazło się aż 5 kolarzy CCC Sprandi Polkowice.

Napędzali oni tempo i powiększyli przewagę nad bardzo przerzedzonym peletonem do 3 minut. W nim pozostał zarówno lider generalki, Dariusz Batek (Wibatech Fuji), jak i 2. Roberto Giacobazzi (Team Friuli A.S.D). Taka sytuacja oznaczała, że wirtualnym liderem został Taciak.

„Pomarańczowa” grupka dowiozła wysoką przewagę do mety, zapewniając w ten sposób triumfatorowi Bałtyk – Karkonosze Tour, drugie z rzędu zwycięstwo w polskim wyścigu etapowym. Taciak wygrał cały wyścig – przed Bratashchukiem i Novakiem, a Davide Rebellin uplasował się na podium etapu, zajmując 3.lokatę. Wywalczył też 5.miejsce w końcowym zestawieniu.

Na finiszowych metrach najszybszy był Marek Rutkiewicz, a drugi był Rogina.

CCC Sprandi Polkowice wyjechało ze Starego Sącza również z wygraną w klasyfikacji drużynowej.

Plan był taki by atakować praktycznie od początku, na pierwszych podjazdach, bo nie mieliśmy nic do stracenia. Nie spodziewałem się jednak, że etap będzie miał taki przebieg i lider będzie miał takie problemy – powiedział zwycięzca, Mateusz Taciak. – Wczoraj ekipa Wibatech Fuji pokazała, że jest mocna i dobrze przygotowana do obrony koszulki. Dziś jednak to my zaprezentowaliśmy siłę i charakter. To, że udało mi się zwyciężyć było zasługą kolegów z drużyny – oddali dziś serce, a ja tylko wykończyłem ich pracę. Udało mi się przeskoczyć do czołówki w odpowiednim momencie. Marcin Mrożek na mnie poczekał, a potem dołączył do nas też Leszek Pluciński i w trójkę doszliśmy czołową grupkę.

Szykowałem formę właśnie na ten okres. Zbliżają się mistrzostwa Polski, a ja mocno nastawiam się na jazdę indywidualną na czas. Mam nadzieje, że uda mi się utrzymać tę dyspozycję i że nogi będą równie mocne co teraz.

Dodaj komentarz