Diego Ulissi z Lampre-Merida w pięknym stylu wygrał 4. etap Giro d’Italia. Odważny atak na ostatnim podjeździe i efektowna ucieczka dały mu 5. zwycięstwo w Giro w karierze. – To wyjątkowa wygrana, bo dokładnie zaplanowaliśmy ją z dyrektorami sportowymi i zrealizowaliśmy ustalony scenariusz – powiedział włoski zawodnik.
Pierwszy włoski etap tegorocznego Giro d’Italia przyniósł pierwszą wygraną grupy Lampre-Merida w wyścigu. Na jego 4. odcinku (Catanzaro-Praia a Mare, 200 km) zapewnił je Diego Ulissi. Był to jego 5. triumf w Giro d’Italia w karierze i 1. zwycięstwo w sezonie. Pagórkowata trasa na południu Włoch postawiła przed kolarzami wyzwania, które uczyniły 4. etap wyjątkowo interesującą walką. Dwie premie górskie 3. kategorii oraz krótki, ale sztywny podjazd (maks. nachylenie 18%) 10 km przed metą zwiastowały wielkie emocje. Zanim bohaterem dnia został Diego Ulissi, wyścigowi przewodziła ucieczka 4 zawodników, w której jechał m.in. Matej Mohoric z grupy Lampre-Merida. Została ona skasowana na podjeździe San Pietro znajdującym się na 150. km trasy (kat. 3, 5,3 km, śr. nachylenie 6,8%, maks. 11%). Krótko po tym wydarzeniu rozpoczęły się ataki wielu zawodników, które nie przynosiły jednak znaczącej przewagi. Dopiero grupce 11 zawodników, w której znaleźli się Diego Ulissi i Valerio Conti z Lampre-Merida, udało się odjechać peletonowi. Wspaniała praca Contiego pozwoliła uciekinierom rozpocząć ostatnią wspinaczkę etapu z dobrze rokującą przewagą 34 sekund, a jego koledze z drużyny zapewniła świetną pozycję wyjściową do ataku. To właśnie na Via Fortino (1,8 km, śr. nachylenie 7,7%, maks. 18%) Diego Ulissi rozpoczął swoją zwycięską akcję. Gdy przyspieszył, zbliżając się do najbardziej stromych fragmentów podjazdu, nikt nie był w stanie „utrzymać mu koła”. Kolarz Lampre-Merida zameldował się na szczycie podjazdu z przewagą 20” nad rozerwaną grupką pościgową i od mety dzieliło go wtedy jeszcze 8,7 km. Choć rywale wściekle gonili, Ulissi nie dał sobie wyrwać zwycięstwa i finiszował z przewagą 5” nad 2. Tomem Dumoulinem. Wygrana dała mu awans na 3. miejsce w kl. generalnej wyścigu, w której traci 20” do Dumoulina.
– Całkiem nieźle rozpocząłem ten rok i uzyskałem już kilka świetnych wyników, ale pierwszy zwycięstwo sezonu odniesione na Giro d’Italia to najlepsze, co mogło się wydarzyć – powiedział Diego Ulissi. – Ta wygrana, która jest moją 5. na Giro, jest wyjątkowa, bo dokładnie zaplanowaliśmy ją z dyrektorami sportowymi i zrealizowaliśmy ustalony scenariusz – dodał. – Chcieliśmy mieć jednego zawodnika w ucieczce dnia i tak się stało dzięki Mohoricowi, moi koledzy kapitalnie wspierali mnie i starali się, abym każdy podjazd rozpoczynał na dobrej pozycji. Conti miał zadanie, aby być blisko mnie w końcowej fazie etapu, a jego akcje na czele ucieczki były imponujące – relacjonował kolarz Lampre-Merida. W drodze do zwycięstwa wspomagał go rower Merida Scultura. Jego niska waga była dużym atutem na finałowym podjeździe, a dobra aerodynamika ułatwiła zachowanie bezpiecznej przewagi na ostatnich kilometrach etapu. Ulissi nie krył wdzięczności dla wszystkich, którzy pomogli mu osiągnąć sukces. – Dziękuję wszystkim moim kolegom, całemu sztabowi grupy i jej sponsorom. To coś wspaniałego, że mogę dzielić z nimi radość z sukcesu.
Wyniki 4. etapu Giro d’Italia
- ULISSI Diego 4:46:51
- DUMOULIN Tom 0:05
- KRUIJSWIJK Steven 0:05
- VALVERDE Alejandro 0:06
- BRAMBILLA Gianluca 0:06
- NIBALI Vincenzo 0:06
- ZAKARIN Ilnur 0:06
- BUSATO Matteo 0:06
- CHAVES Esteban 0:06
- ROCHE Nicholas 0:06
Kl. generalna wyścigu po 4. etapie
- DUMOULIN Tom 14:00:09
- JUNGELS Bob 0:20
- ULISSI Diego 0:20
- KRUIJSWIJK Steven 0:24
- PREIDLER Georg 0:24
- NIBALI Vincenzo 0:26
- VALVERDE Alejandro 0:31
- FUGLSANG Jakob 0:35
- ROCHE Nicholas 0:37
- CHAVES Esteban 0:37
Źródło zdjęć: BettiniPhoto/Giro d’Italia