Sobotni wyścig ze startu wspólnego przyniósł wiele radości wszystkim kibicom kolarstwa szosowego, kiedy Rafał Majka wywalczył brązowy medal podczas igrzysk olimpijskich Rio 2016. Polski kolarz pokazał swoją ogromną siłę oraz chęć walki.
Niestety zaraz po wyścigu zrobiło się zamieszanie, po tym jak pierwszy trener, Zbigniew Klęk, udzielił wywiadu dla Przeglądu Sportowego, gdzie skrytykował zachowanie Michała Kwiatkowskiego.
„Dla mnie Kwiatkowski jechał tylko dla siebie. Było ich czterech, a jedynym wielkim pomocnikiem Rafała był Maciek Bodnar” – powiedział Klęk.
Długo nie trzeba było czekać na odzew Michała Kwiatkowskiego. Na swoim fanpagu opublikował oświadczenie odnoszące się do Zbigniewa Klęka.
„Z całym szacunkiem do wszystkich działaczy chciałbym zaapelować o to, aby każdy z Was robił to co potrafi najlepiej i skupił się przede wszystkim na swojej pracy.
Kolarstwo to dyscyplina w której trzeba cierpliwie czekać na wielkie wyniki, żeby wygrywać wielkie wyścigi (szczególnie klasyki) trzeba podejmować często duże ryzyko taktyczne które niestety często kończy się klęską.
Moje ego rzeczywiście nigdy nie pozwoliło na zwycięstwa Toma, Cava, Robbiego, Tonego, Gołego, Gianniego, Chrisa i wielu innych. W Ponferradzie ludzie łapali się za głowę jak wystawiałem z Piotrem Wadeckim całą drużynę do pracy. W Rio nagle takiej postawy od nas oczekiwano?”
Niedługo po opublikowaniu oświadczenia przez Kwiatkowskiego, Zbigniew Klęk oświadczył, że nie miał zamiaru nikogo urazić, były wielkie emocje zaraz po wyścigu i nie przemyślał dokładnie swojej wypowiedzi.
Faktycznie było to olbrzymie wydarzenie, któremu panowały niezwykłe emocje. Takie dni na zawsze zachowają się w historii polskiego kolarstwa. Wszyscy polscy kolarze pokazali ogromną siłę i umiejętności, dlatego im wszystkim należą się ogromne gratulacje.